Niedawno ogłosiliśmy współpracę z drużyną Nisła Raków, a już teraz możemy pochwalić się świetnymi wynikami, które chłopaki osiągnęli w turnieju Ascent Legacy Series Season 3. To naprawdę dobry prognostyk na resztę rozgrywek, choć nie chcemy zapeszać. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji przeczytać naszego wcześniejszego, zapoznawczego artykułu o drużynie, koniecznie powinien nadrobić zaległości – wystarczy kliknąć tutaj.
Od pierwszego spotkania widać było, że Nisła Raków jest w znakomitej formie. Ekipa trafiła do grupy C, gdzie rozegrała już dwa mecze w górnej drabince. Każdy fan CS2 mógł poczuć emocje, bo zawodnicy nie tylko wygrywali, ale robili to w naprawdę efektownym stylu.
Pierwszy krok w stronę playoffów
8 września Nisła Raków zmierzyła się z drużyną 404 na mapie de_ancient. Spotkanie od samego początku pokazało, że zawodnicy są doskonale przygotowani taktycznie i indywidualnie. Już w pierwszych rundach narzucili rywalowi tempo gry, kontrolując kluczowe pozycje na mapie. 404 próbowało odpowiadać agresją, jednak Nisła Raków nie pozostawiła złudzeń, kto tego dnia dyktuje warunki.
Mecz zakończył się wynikiem 13:6 i pokazał on, że chłopaki potrafią utrzymać koncentrację i zimną krew nawet w trudniejszych momentach. Warto podkreślić, że cała drużyna zagrała równo – każdy zawodnik dorzucił coś od siebie, a rotacje i komunikacja działały bezbłędnie.
Drugi mecz – pokaz siły
Dziesięć dni później, 18 września, Nisła Raków stanęła naprzeciw ZEN Esport, ponownie na de_ancient. Jeśli ktoś liczył na wyrównane widowisko, szybko się rozczarował. Zawodnicy Nisły od pierwszej rundy przejęli inicjatywę, dominując zarówno w obronie, jak i w ataku.
Rywal nie był w stanie znaleźć sposobu na przełamanie defensywy Nisły Raków, a każda próba ataku kończyła się błyskawiczną kontrą. Wynik 13:2 mówi sam za siebie – to była prawdziwa deklasacja. Można wręcz powiedzieć, że chłopaki dali sygnał całemu turniejowi: „jesteśmy tu po to, żeby wygrywać”.
Po takim spotkaniu trudno wskazać jednego bohatera meczu, bo drużyna zagrała jak dobrze naoliwiona maszyna. Każdy ruch był przemyślany, a przewaga rosła z rundy na rundę. To zwycięstwo nie tylko zapewniło miejsce w playoffach, ale także mocno podbudowało morale zespołu.
Kto będzie kolejnym rywalem?
Teraz chłopaków czeka kolejne wyzwanie. W następnym meczu Nisła Raków zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku VoFoxen eSport vs Sportofcy. Chociaż udział w playoffach mają już zagwarantowany, absolutnie nie oznacza to, że ostatnie spotkanie można potraktować jako formalność. Wręcz przeciwnie – wciąż toczy się walka o seed’a, czyli lepsze rozstawienie w drabince finałowej.
Dlaczego to takie ważne? W przypadku zwycięstwa Nisła Raków znajdzie się w grupie seed’a 1–4, co pozwoli uniknąć najmocniejszych drużyn już na samym początku fazy playoff. Przegrana zepchnie zespół do seed’a 5–8, a to oznacza, że już w pierwszej rundzie można trafić na wyjątkowo wymagającego rywala. Dlatego każdy mecz ma znaczenie, a chłopaki na pewno dadzą z siebie wszystko.
Silny sygnał dla konkurencji
Dotychczasowe wyniki pokazują jedno – Nisła Raków wchodzi do Ascent Legacy Series Season 3 z ogromną pewnością siebie i konsekwencją. Wygrane z 404 i ZEN Esport nie tylko otworzyły drogę do playoffów, ale też udowodniły, że drużyna potrafi grać ofensywnie, widowiskowo i skutecznie.
Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki za kolejne spotkania i wierzyć, że seria zwycięstw będzie kontynuowana. Kibice już teraz mogą czuć dumę, bo debiut w turnieju wypadł naprawdę obiecująco.
Sezon dopiero się rozkręca, a przed nami jeszcze wiele emocji. My zaś będziemy Was na bieżąco informować o kolejnych występach Nisły Raków. Jedno jest pewne – ta drużyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Polish 
English 